piątek, 6 września 2013

Ufo w służbie Hitlera

http://paper-replika.com/index.php?option=com_content&view=article&id=541
   Latające spodki - legendarne wizje pojazdów kosmitów, które utrwaliły się na stałe w naszej świadomości. Zwykle traktujemy je jak coś nierealnego, taki temat dla ludzi, którzy sami niepokojąco przypominają przybyszów z innych planet. Przecież rozsądni ludzie nie wierzą w żadne ufo i tego typu bzdury, prawda? Szkoda tylko, że rozsądek staje się powoli towarem deficytowym. Tymczasem okazuje się, że latające spodki wcale nie są tak odległe jak mogłoby się wydawać...

     Podczas II wojny światowej praktycznie co chwilę do ludzi docierały różne wieści o nowych, wspaniałych rodzajach broni, które pomogą danej stronie wygrać wojnę. Wiele z takich informacji rozgłaszano w celach propagandowych, naziści rzecz jasna też tak postępowali. Kojarzycie zapewne określenie ,,Die Wunderwaffe", po niemiecku oznaczające właśnie ,,cudowną broń"? Wyrażenie to zostało sformułowane przez nazistowską, niemiecką propagandę i oznaczało cud techniki, niesamowitą tajną broń o niezwyklej sile, która miała spowodować, że szala zwycięstwa przechyli się na stronę hitlerowców. Był to jednak raczej chwyt propagandowy niż jakiś realny plan, choć niezaprzeczalnie istnieje kilka zrealizowanych projektów, takich jak choćby Panzerkampfwagen VI Tiger (to tak ładnie brzmi). 

     Najbardziej interesujące są jednak projekty, które definiuje się jako czysto propagandowe wymysły, mające poprawić morale armii i ludności. Należy do nich Haunebu - latający spodek, tajna broń III Rzeszy. Brzmi absurdalnie, prawda? Kto wpadłby na to, by zrzynać od kosmitów i wykorzystać i ich statki jako pojazdy militarne? Cóż, naziści miewali naprawdę dziwne pomysły. Niemieckie UFO miałoby latać dzięki urządzeniu podobnym do żyroskopu, wykorzystującym pierścienie obracające się z wielką szybkością. Serce spodka miało stanowić tajemnicze urządzenie o nazwie Die Glocke - dzwon, w którego wnętrzu umieszczano ceramiczną tulejkę osłoniętą ołowianą warstwą. Znajdować się miała w niej specjalna substancja - Xerum 525. Uruchomienie Die Glocke powodowało wytwarzanie się osobliwego promieniowania, co znacznie komplikowało pracę naukowców - rzekomo miało umrzeć pięciu z siedmiu członków zespołu badawczego.

     Podczas prowadzenia badań w pobliżu urządzenia układano różne żywe organizmy - zwierzęta takie jak gryzonie, jaszczurki, żaby, różne owady i mięczaki, a także rośliny, ustawiano tam też substancje organiczne (białko, mięso, krew, mleko). Zaobserwowano, że na wszystkich obiektach utworzyły się niesklasyfikowane formy krystaliczne. Rośliny szarzały i traciły chlorofil, przez tydzień funkcjonowały normalnie, a potem następował nagły rozkład i stawały się mazistą substancją.

     Wynika z tego, że samo urządzenie napędowe latającego spodka było czymś niezbadanym i nieokiełznanym, a jego działanie było nieprzewidywalne. Co właściwie stworzyli naziści, dlaczego funkcjonowało w ten sposób, z jakiego powodu nie potrafili zapanować nad własnym tworem? Może nie zbudowali go sami, tylko pożyczyli schemat budowy od kogoś innego, pożyczyli, albo ukradli. Oczywiście, prawdopodobnie to wszystko jest kłamstwem, chwytem propagandowym, więc spodek może sobie działać w specyficzny sposób, w końcu to tylko historyjka. A może jednak nie? Teoria o nazistach budujących ufo jest, krótko mówiąc, absurdalna i to normalne, że każdy kierujący się rozumem człowiek uzna to za bajeczkę propagandową, ale skoro pomysł ten jest tak dziwaczny i wzięty, o ironio, z kosmosu, to dlaczego zdecydowano rozpowszechniać informacje o tak groteskowej tajnej broni, skoro raczej ciężko jest w nie uwierzyć? Kto wie, czy Haunebu nie istniało naprawdę... Przecież przegrywający naziści mogli starać się uniewiarygodonić jego istnienie, by nie wpadł w ręce przeciwników. Pozostaje nam tylko się domyślać.


źródła informacji - tu przeczytacie więcej o Haunebu i ludziach, którzy je rzekomo widzieli i jego konstruktorach:

7 komentarzy:

  1. Ale przecież wszyscy wiedzą, że naziści uxciekli na ciemną stronę Księżyca, gdzie się kryją przed ponownym atakiem na Ziemię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja po prostu wiedziałam, że napiszesz w końcu coś o UFO! No i bosko :3

    Jezusie, nie umiem wymawiać tych nazw...dwa lata spania na niemieckim...taaa..
    Sama nigdy nie wierzyłam ani w duchy ani w pozaziemskie cywilizacje inteligentne. Mimo to, ta historia wygląda ciekawie. Dodatkowo mówimy tu o wielkim gatunku ludzkim, a do czegóż ten nie jest zdolny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się, ale jednak przegrałam wewnętrzną walkę. Ufo być musi, w końcu to własnie kosmitów boję się najbardziej.

      Usuń
  3. Szczerze mówiąc, to Niemców nie wiązałabym z UFO, tylko jakoś bardziej tych z USA ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. USA mogło ukraść spodki od Niemców po wojnie.

      Usuń
  4. W końcu jakaś tematyka dla mnie ^^ Pościk perfekt :D USA zajęło bazę Niemców na lodzie i teraz oni mają tą technologię :( Podobno też współpracują z Szarakami :) Dobra nie będę się rozpisywał bo mnie FBI ściągnie. Super post. Pozdrawiam Wojowniczy Szaman Temus :D

    OdpowiedzUsuń