poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Id



        Patrzę przez okno,  świat tak szybko ucieka! Widzę drzewa, ich gałęzie chwytają szyję, bezwładne ciało wygląda dziwacznie, z ust wypływa czerwona maź, wygląda na gęstą i galaretowatą, czy powinna taka być? Duszą, duszą coraz mocniej, potoki spływają ulicą, wszystko dzieje się tak szybko! Świat ucieka, ucieka! Widzę to, widzę! 


,,A ty wiedziałeś, prawda? Że jestem częścią was? Blisko, bliziutko, bliziuteńko! Że to przez mnie wszystko na nic? Że jest, tak jak jest?" 
 William Golding ,,Władca Much"

         Skąd to się bierze?! W środku tkwi biały rdzeń, to wokół niego wszystko jest zbudowane. Jak ja chcę wreszcie posłuchać, zostawić im takie znaki, taką zagadkę jakiej nie zostawił nikt! Za każdym razem wszystko inaczej, udowodnić brak myśli. Wszystko jedno kto, zabić najpierw siebie, potem po prostu robić to, co zawsze było tylko w snach, w marzeniach. Nogi drżą, ciało rwie się do działania! Niech ten hałas nie ustaje, nigdy, nie ustaje nigdy! Tysiąc sposobów, każdy dobry rozkoszować się tym, poczuć się spełnionym! Niech to wreszcie się wydarzy! Zobaczyć substancję szklistą zamkniętą w oczach, udowodnić im naszą marność. Chcę być tylko rzemieślnikiem, nie jestem nikim specjalnym. Wszystko ma tylko jedną barwę. Wiecie, to mnie strasznie obrzydza i czuję się słabo. Ale mogę zniszczyć to, co zrobiłam i wtedy wyjdzie na wierzch to, co buduje nas wszystkich, to jest wszędzie, ukryte! Jak trzęsienie ziemi, zburzy budowlę, wszystko się skończy, wszystko się zacznie! Wreszcie pokazać, przekonać się, co naprawdę tam żyło, jakie jest silne. Jak można karać za to, co zrobiło się samodzielnie? To jest jedna wola, jedno polecenie od samego początku, ukryte, ale najsilniejsze ze wszystkich, gdy już się zbudzi. To dzięki temu to istnieje. To te same ręce! Weź za to odpowiedzialność. Nikt nie może tego potępić oprócz tego, co byłoby wtedy zniszczonym gruzem. Jak te słowa dają ulgę. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, egoistyczna jest natura całego istnienia, geny mają być przekazane, ta idea została okrutnie wypaczona, mechanizm rozpędził się zbyt mocno, logika zmarła oczywistą śmiercią, nigdy nie będzie dość!


środa, 3 kwietnia 2013

Kościane lampiony

        Dzisiaj żadnych ciekawych rzeczy nie będzie, możecie iść spać. Mysza musi zaspokoić swoje potrzeby dzielenia się ze światem swoją marną ,,poezją". Wierszyk akurat dla Ludożercy. Hi, hi, nie martwcie się, będą jeszcze ciekawsze posty.

źródło: zerochan.net

Wyciągnięta ręka została połamana
Kości jęczą
Kości są inne
Nawet one
Choć przecież wszystkie są tak samo wapienne
Deszcz już przestał padać
Tylko bruk jest jeszcze śliski
Przyciska rękę do piersi
Kości jęczą tak okrutnie
Dookoła światła mandarynkowe
Zamknięte w lampionach z betonu
Trzeba uczyć się na błędach
Kości już nie potrafią być z innymi
Kości mają ograniczoną wyobraźnię
Kości już nie potrzebują niczego
Kości już nie potrzebują nikogo
Naprawdę.
I po deszczu
Otoczony lampionami w których oprócz źródła światła
 znajdują się jeszcze bezradne ćmy
Narodził się potwór
Zupełne zwyczajny
Taki sam jak inne