Nawet w głowie Wam nie postanie, jak wiele zagrożeń czyha na porządnych ludzi. My, na Kujawach, Pałukach, Kaszubach i Kociewiu, znamy bardzo niebezpieczne zagrożenie w osobie wieszczego. To upiór, który zamiast spokojnie spać snem żelaznym, twardym, nieprzespanym, wychodzi z grobu i niezwykłą podłością się wykazując, nęka żyjących, śmierć im wieszcząc. Wygrzebawszy się z mogiłki, wspinał się wieszczy tak wysoko, jak tylko mógł. Z braku wysokich punktów w okolicy, właził zazwyczaj na kościelną dzwonnicę. Zaraz straszny hałas jął czynić, wykrzykiwał imiona osób, po które miała przyjść śmierć, zwykle byli to członkowie rodziny upiora. Każdego, kto usłyszał zawodzenie wieszczego, spotykało jakieś nieszczęście. Stąd wzięła się też nazwa poczwary – wieszczy, bo wieszczy śmierć. Proste jak druty w miotle podwórzowej.
Bestiariusz słowiański |
Całe szczęście, że są wyraźne znaki, zapowiadające przemianę człowieka w tego upiora po śmierci. Gdy niemowlę urodzi się w tak zwanym czepku, to wiadomo, że coś tutaj nieczyste siły działają. By uchronić się przed wieszczym, należy ten czepek zabrać i ususzyć, a gdy dziecko skończy siedem lat, na proszek zetrzeć, zmieszać z wodą i dać przyszłemu upiorowi do wypicia. Wtedy nic tajemniczego się nie wydarzy. Ale co zrobić, gdy wieszczy już wstał z grobu i w najlepsze prowadzi swoją zbrodniczą działalność? Spróbujcie się wyspać, kiedy coś drze się w wniebogłosy i jeszcze klątwy rzuca! Rzucanie klątwy to strasznie hałaśliwie zajęcie. Jest i na to rada. Należy odkopać nieboszczyka za dnia i zabrać mu ubranie. Nawet taka kreatura jak wieszczy będzie się wstydziła paradować na golasa, choćby i ciemną nocą.
Z grobu wygrzebać się wcale nie jest tak łatwo, nagrobki są ciężkie ogromnie, a i trumna zwykle nielicha, wieszczy więc kilka razy się dobrze zastanowić powinien, zanim z mogiłki zacznie powstawać, ale to tylko taka moja drobna sugestia.
Czy ja wiem... lakiery Essence mają jeszcze ciekawsze nazwy :)
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie stworzą, by zrzucić winę za niepowodzenie na zły los? ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, bardzo ciekawa ta notka! Tak swoją drogą, to zastanawiam się, czy to nie jest przypadkiem z mitologii słowiańskiej? Bo w sumie wypadałoby się z nią wreszcie zapoznać, skoro jestem Polką, a jakoś nigdy nie mam ku temu okazji...
OdpowiedzUsuńja mam nadzieję, że nigdy w życiu nie przypadnie mi w udziale zabieranie ubrania jakiemukolwiek szalonemu nieboszczykowi. taka, wiesz, moja luźna refleksja :)
OdpowiedzUsuń