Witajcie ludożercy. Wiem, wiem, znowu Temus i znowu duchy. Tak to już u mnie jest, że lubię tematy o nawiedzeniach, zjawach, duchach i im podobnych.
http://opuszczone.pl/galerie/olesno/05_08_14/001_olesno_szpital_ht.jpg |
Oto szpital w Oleśnie. Został zamknięty i porzucony na przełomie 1998 i 1999 roku, oficjalnie nie wiadomo, dlaczego tak się stało. Jak to w naszym kraju bywa, został opuszczony, a wraz z nim został porzucony także cały szpitalny sprzęt. Tylko dlaczego zostało to tak po prostu pozostawione? Przecież w tych czasach wszystko, co można zjeść, albo sprzedać nawet za ,,fajkę" jest kradzione i opychane. Dotarłem do kilku ciekawych informacji w internetach.
http://opuszczone.pl/galerie/olesno/05_08_14/031_kp.jpg |
W owych internetach wszystkie źródła mówią o relacji pewnego bezdomnego – Marka. Miał on szesnastoletniego brata, który zmarł w szpitalu w Oleśnie. Zimą pan Marek zrobił sobie pokój do spania w sali, gdzie zmarł jego brat. W nocy, gdy spał, coś zaczęło zsuwać z niego kołdrę, a bezdomny przykrywał się nią od nowa. Ta sytuacja powtarzała się kilka razy. W końcu mężczyzna zaświecił światło, ale w pokoju nikogo nie było. Gdy światło zgasło, poczuł na sobie silny ucisk, jakby ktoś na niego usiadł. Włóczęga wybiegł z pokoju i nigdy nie wrócił tam spać.
das Tagebuch
http://opuszczone.pl/galerie/olesno/0703/szpital-olesno_05_ht.jpg |
Pewna grupa, zajmująca się penetrowaniem opuszczonych miejsc, postanowiła dogłębnie obejrzeć szpital w Oleśnie. Pewni bezdomni pokazali im znalezione zapiski pielęgniarek, które twierdziły, że ich autorki słyszały dziwne kroki, a przedmioty wokół nich przestawiały się w nienormalny sposób. Pacjenci też mieli się dziwnie zachowywać i słyszeć owe kroki.
W jednym z pokoi znajdowała się książka, historia szpitala napisana w
języku niemieckim, datowana na XIX wiek -–opowiada Tomas z Fundacji
Nautilus, zajmującej się zjawiskami niewyjaśnionymi i paranormalnymi. – Gdy pierwszy raz obchodziliśmy szpital, leżała na półce. Przejrzeliśmy
ją i odłożyliśmy z powrotem. Kiedy wróciliśmy tam po kilku minutach,
książki nie było już na półce w pokoju, leżała na korytarzu. A nikogo
poza nami w szpitalu przecież nie było. Więc kto ją przeniósł?
No właśnie, ciekawe kto to zrobił. Czyżby to zmarły brat bezdomnego Marka? Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy ktoś z was jest z Oleśna? Ktoś zwiedzał ten szpital? Czy znacie jakieś inne ciekawe opuszczone miejsca? Podzielcie się!
PS
– Zlikwidowaliśmy stary szpital, ponieważ od 1981 roku działa nowa
lecznica, w której jest wystarczająco dużo łóżek dla pacjentów i to
wszystko – tłumaczy starosta oleski Jan Kus.
Źródła:
Lubię miejsca z duszą, z klimatem; takie, które mają w sobie jakąś interesującą historię, która inspiruje, zaciekawia i budzi emocje. Ale ten budynek wydaje mi się... przerażający i okropny. No, nie zrobił na mnie dobrego wrażenia... ale to chyba dobrze o mnie świadczy :D
OdpowiedzUsuńNa mnie też nie zrobił zbytnio dobrego wrażenia, a szczególnie galeria szpitala, którą przeglądałem w celu poszukiwania zdjęć do notki. Szkoda, że zburzyli szpital :(
UsuńJej, co za cudowne miejsce! Chciałabym je zwiedzić, zbadać.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale zrobię.
Nie zrobisz, nie zrobisz! Szpital sprzedano i miał powstać w nim dom dla seniorów lub jakiś zakład opieki zdrowotnej. Inna wersja mówi o tym, że zrobili tam Lidla.
UsuńNo niestety :(
O jaaa cię, w tym kraju powinno być mniej Lidlów a więcej opuszczonych szpitali w których straszy, byłoby ciekawiej.
UsuńNo nieeeee, dlaczego ja to przeczytałam o tej porze? Mimo że nie jestem osobą, która jakoś wielce przejmuje się takimi sprawami, to jakaś mała ciara mnie po plecach przeszła.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, ciekawa historia. ^^
Kolorowych bezdomnych :)
UsuńMuszem dodawać na wstępie, żeby nie czytać notki w godzinach wieczornym lub skonsultować się z Temusem lub farmaceutą, bo każda przeczytana w nocy i w ciemnym pokoju notka grozi paranoją.
Ja takie notki piszem na szczęście w dzień :D
Tak, musisz to dodać! Chociaż, przynajmniej w moim przypadku, to i tak za wiele nie zdziała, bo ciekawość będzie silniejsza, więc i tak przeczytam resztę posta. :D
UsuńMam jednak nadzieję, że nie boisz się kosmitów :)
UsuńZa dużo rozgrzewającego chłodne noce spirytusu ;D
OdpowiedzUsuńMówisz na niego menel, a może to mag odnawiający manę?
UsuńPo pierwszym zdaniach zwątpiłam. Ciekawych tematów się podejmujesz, myślę, że jak moja psychika w pewien piękny dzień do tego dorośnie, to znów tutaj zajrzę i przeczytam do końca.
OdpowiedzUsuńWracaj szybko :) To nie jest aż tak straszne przecież.
UsuńUwielbiam historie o opuszczonych domach i miejscach D: w moim mieście jest takich od cholery. Gdy byłam mała, hasałam o nich jak szalona. Dziś, prawie wszystkie są pozamykane, połowa z nich jest przerobiona na magazyny i domy mieszkalne, a mi się serduszko kraja :c obok mnie jest taki ogromny, stary dom! Idzie się tam pogubić! Wchodzisz, jesteś na 1 piętrze, a zaraz niewiadomo czemu, jesteś na 3 :o. Już sobie na tyle wyszkoliłam drogę, że ogarniam gdzie, co i jak. Ale ten dom też zamierzają przerobić! Ueeeee. Chętnie zwiedziłabym jakieś ruiny *___*. Od zawsze mnie do tego ciągnęło.
OdpowiedzUsuńGoogle map, Oleśno. 500 km :c niestety. Ale jak kiedyś zwiedzę opuszczony dom, to dam znać (porobię masę zdjęć!). Apeluję o więcej takich notek!
Wielka szkoda, że takie piękne miejsca są burzone czy przebudowywane. Zresztą, potem się słyszy, że ludzie mają problemy z duchami w domach, chociaż egzorcyści zarobią na przysłowiowy chleb.
UsuńU nas chyba nie ma żadnych opuszczonych miejsc. Szpital w Oleśnie został też niestety przebudowany, podobno na Lidla.
Koniecznie daj znać :D, czekamy!
Postaram się :)
Lubię takie historie, chociaż bywają dziwne, tajemnicze, a nawet przerażające. Ale w jakiś sposób mnie do tego ciągnie, jednak takie zjawiska coś w sobie mają. Ta niemożność ich wyjaśnienia czyni je jeszcze ciekawszymi.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś równoległe do swojej byłej szkoły pewien opuszczony dom. Zawsze z okna sali lekcyjnej go obserwowałam, ponieważ w jednej z okiennic owego domu widniała jakby postać, cały czas. Ściany w środku miały kolorowe, dziecięce tapety, ale nie było tam dzieci. Któregoś dnia z koleżanką zdecydowałyśmy, że nadszedł czas, by się tam wybrać. Przeszłyśmy przez bramę, która była akurat otwarta, obeszłyśmy podwórko z drugiej strony i obserwowałyśmy. A właściwie może bardziej byłyśmy obserwowane, ponieważ z naszego szczególnego okna wyglądał kot, który wodził za nami wzrokiem, śledząc każdy ruch. Drzwi był otwarte i widziałyśmy zniszczone schody i kawałek wnętrza, jednak nie odważyłyśmy się wejść do środka. Uciekłyśmy, a niedługo potem cały budynek został zburzony. Obecnie to miejsce pozostaje puste. Nigdy nie dowiedziałyśmy się, co tak naprawdę widziałyśmy w oknie.
Poza tym widywałam różne dziwne rzeczy i choćby jedna z nich nadal mnie zastanawia. Dlaczego domofon, obok którego tylko ktoś przeszedł, wychodząc z klatki, nagle zaczyna piszczeć w taki sposób, jakby ktoś ze swojego domu, po wybraniu jego numeru mieszkania, otwierał nam tę klatkę?
Historia bardzo fajna, tez chciałbym mieć na co patrzeć ze szkolnego okna jak to bywa w niektórych filmach, gdzie uczeń zamiast słuchać nauczyciela, patrza sobie przez okienko i marzy o wydostaniu się na zewnątrz.
UsuńMoże mieszkała tam jakaś wiedźma? Wiedźmy przecież lubią koty, szczególnie czarne :)
Może to zaproszenie? Odważyłabyś się wejść?
Niestety było to sporo lat temu i takowej okazji już nie mam, ale racja, przyjemnie jest tak czasem popatrzeć na coś innego niż sala lekcyjna ;)
UsuńNie wiadomo, czy to w ogóle była żywa postać, po prostu zarys sylwetki wyglądał na ludzką.
Hym, było to dla mnie po prostu dziwne, raczej się nie przestraszyłam, ponieważ sytuacja miała miejsce na moim osiedlu, w bloku obok, gdy czekałam na koleżankę, która z wyżej wymienionej klatki wyszła jeszcze trochę później, niż pan, o którym wspominałam. Dlatego też nie powiedziałabym tu o odwadze nawet, gdybym wtedy faktycznie weszła ;)
Sam często widywałem sylwetki różnych osób, ale one znikały bardzo szybko. Teraz już nie widuję, duchy mnie opuściły :c
UsuńLOL :o
OdpowiedzUsuńW Tczewie jest spalony dom dziecka, poczytaj sobie w Google jeśli Cię to interesuje :))
Spokojnie, będę o nie odpowiednio dbała, mam wszystko co potrzeba, antybiotyk itd c:
Dziękujem za informację, jeżeli znajdę coś ciekawego, na pewno znajdzie się tutaj notka :) Puki co mam jeszcze 4 do napisania, a niezbyt mam wenę, muszę zacząć spisywać pomysły :D
UsuńTrzeba też dbać, żeby dziury nie zarosły jak wyjmiesz kolczyki. Najlepiej po zabiegu smarować przez kilka dni trybiotykiem C:
uuu creepy story, bym rzekła.
OdpowiedzUsuńZwykła codzienność w niezwykłych miejscach.
Usuńhymm... Duchy, odpuszczone budynki, straszne historie, z jakiegoś powodu nie lubię tych tematów albo inaczej... Nudzą mnie. Ilekroć oglądam horrory, czy ktoś opowiada mi straszne opowieści, chce mi się śmiać. Jestem typem człowieka, który musi coś zobaczyć i przeżyć, żeby uwierzył. Hehe... I jako fanka Pottera, mimo że chciałabym, aby pogłoski o Hogwarcie były prawdziwe, to niestety, nie dostałam listu potwierdzającego.
OdpowiedzUsuńTaki ze mnie niedowiarek :D
To może najpierw wyślij swój adres do Hogwartu? :D
UsuńJa wierzę w duchy, bo same mnie nawiedzają :) Codziennie mniejszy lub większy, ale są :D Nie przepadam jakoś za HP.
Nie martw się! Jeśli chodzi o prowadzenia bloga to każdy bloger ma czas, że zawiesza bloga, że się nie chce. Wiem to z własnego doświadczenia :) To powinno minąć XD
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko się upijam, więc problemów z tym nie mam :) Ale czasami jest tak, że po prostu wiem, że chcę się "najebać". Nie wiem skąd się to bierze, ale tak mam. Na szczęscie takie uczucie dosięga mnie z 7 razy w roku nie więcej :)
Mnie też czasami dopada chęć zrobienia czegoś, niekoniecznie picia, i muszę to zrobić choćby nie wiem co.
UsuńNajważniejsze jest aby nie przesadzić :D
http://iv.pl/images/11419707998698046616.jpg
Swojego bloga zawiesiłem też ze względu na to, że teraz jestem zajęty bardziej prowadzeniem Ludożercy :D
UsuńŚwietny blog, inny niż wszystkie, a ja cenię sobie oryginalność! ;)
OdpowiedzUsuńNajnowszy post! Zapraszam do mnie!
Za każdy komentarz się odwdzięczam!
http://szejkus.blogspot.com/
Kolejny Wójcik w internetach :D Może jesteśmy rodziną? Później zajrzę :)
UsuńNigdy nie słyszałam tej historii. Ale coraz bardziej zadziwia mnie to, ile jest w Polsce pustostanów, które stoją niezagospodarowane zupełnie bez przyczyny. I choć to wszystko wydaje się dziwne, to co dopiero mogłoby się dziać po zajęciu tego budynku przez kogoś :)
OdpowiedzUsuńTen szpital już zagospodarowali niestety :c W ostatnich czasach się słyszy właśnie o malejącej ilości takich pięknych, opuszczonych miejsc.
UsuńSzpital skończył chyba jako Lidl. :c
Nie słyszałam nigdy o tym szpitalu, ale lubię opowieści o nawiedzonych miejscach ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli znajdę jeszcze jakieś, to kolejne notki pojawią się niedługo :)
UsuńNotka będzie w poniedziałek, ze względu na długi weekend :)
OdpowiedzUsuńTeż musimy sobie zrobić kiedyś wolne :D
Takie miejsca są przerażające, ale mają niezwykłą historię
OdpowiedzUsuńWszystko co niezrozumiałe, jest dla człowieka straszne.
UsuńMi fragment z łóżkiem przypomina zwykły paraliż senny i tyle
OdpowiedzUsuńProszę skończyć opowiadać takie pierdoły na temat tego szpitala! To był zwykły szpital powiatowy! Nie psychiatryk i nie nawiedzony! Nigdy też w popłochu nikt nie uciekał! Przenosiny do nowego budynku trwały lata...
OdpowiedzUsuńHej.mieszkam w ool.nigdy tam nie straszylo.z budynku zrobili lidla ale kaplica szpitalna zostala. Znam jeden budynek w ktorym straszy
OdpowiedzUsuńSama tam nie weszlam jeszcze. odkryj-sekret@gazeta.pl
Moja mama pracowala w starym szpitalu teraz w nowym. Nikt w poplochu nie uciekal. Zostawili wszystko bo nie bylo im potrzebne. Sama jako malolata bawilam sie w tych ruinach a takich legend nie slyszalam ...hihi
OdpowiedzUsuńMoja mama pracowala w starym szpitalu teraz w nowym. Nikt w poplochu nie uciekal. Zostawili wszystko bo nie bylo im potrzebne. Sama jako malolata bawilam sie w tych ruinach a takich legend nie slyszalam ...hihi
OdpowiedzUsuńHej.mieszkam w ool.nigdy tam nie straszylo.z budynku zrobili lidla ale kaplica szpitalna zostala. Znam jeden budynek w ktorym straszy
OdpowiedzUsuńSama tam nie weszlam jeszcze. odkryj-sekret@gazeta.pl