sobota, 21 czerwca 2014

Widzę buzię w tej posadce – twarze z Belmez

     Czy zdarzyło Wam się kiedyś, aby kanapka spadła posmarowaną stroną do dołu? Pewnie tak, ale czy zdarzyło się Wam, by masło zostawiło ślad, który wygląda jak ludzka twarz? No z tym już mógłby być spory problem. Chociaż, ku waszemu zaskoczeniu, notka nie będzie ani o zadziwiającym zjawisku, jakim jest spadanie kanapki masłem w dół, ani o plamach z masła na podłodze. Moja notka będzie o twarzach pojawiających się samoistnie, a zaczęły się one pojawiać właśnie w kuchni.

Po lewej twarz mężczyzny, a po prawej uśmiechnięta twarz kobiety. http://sobreleyendas.com/wp-content/uploads/2009/02/belmez.jpg
      Pewnego pięknego, letniego dnia w 1971r. Maria Gómez, z małego miasteczka Belmez w południowej Hiszpanii, wróciła z zakupów. Rozpakowując zakupioną żywność, zauważyła plamę na swoim kamiennym piecu. Niezbyt przejęła się tym faktem, bo było to tylko zwykłe zabrudzenie w popadającym już w ruinę domu. Kilka dni później plama zaczęła przybierać rysy twarzy, która przypominała twarz mężczyzny. Jedno z dzieci pani Gómez postanowiło skuć wizerunek i zasklepić betonem. Wszystko było pięknie, ale kilka tygodni później, właśnie na nowym tynku, pojawiła się kolejna twarz. Postanowiono położyć w tym miejscu szybkę, a także udokumentować całe zjawisko, wzywając miejscowego fotografa. Zdjęcia wykazywały, że na plamie pojawiały się kolejne, dokładniejsze rysy twarzy, aż w końcu twarz zbladła i została wchłonięta przez wykładzinę.


     Zgodnie z relacją pani Marii najpierw pojawiały się oczy, potem nos i usta. Na końcu pojawiały się szczegóły, takie jak podbródek, zarost czy dokładne rysy twarzy. Wszystko pojawiało się powoli, z dnia na dzień.
http://www.cortijoelaguelo.com/Conten2/fotos/visitas/belmez-caras-2.jpg
     Wieść o sprawie rozniosła się po całym mieście, później po całej Andaluzji, a następnie po całej Hiszpanii. Miejscowe władze skarżyły panią Marię, która sprzedawała zdjęcia twarzy, o mistyfikację w celach zarobkowych. Zarzekała się ona jednak, że twarze nie są jej dziełem, o czym można się przekonać na własnej skórze. Do kuchni rodziny Gómez przydzielono dwóch strażników, którzy mieli sprawdzać, czy nikt nie próbuje sfingować malunków. Strażnicy jednak o mało nie padli ze zdumienia, następnego ranka odkryli skupisko twarzy obok innej, większej twarzy, a wszystko to pod ochronnym szkłem. Postanowiono usunąć płytę podłogową, aby pozbyć się tego wszystkiego.

     No właśnie, tutaj jedna historia mówi o tym, że władze odkryły pod domem trzynastowieczny cmentarz, na którym leżały szkielety bez czaszek, a z drugiej ma wynikać, że na miejscu domu państwa Gómez stał kiedyś dom publiczny, w którym, jak głosi legenda, właściciel mordował dzieci swoich pracownic. Obie wersje są straszne, prawda?

     W każdym razie, analiza chemiczna płyty nie wykazała żadnych oznak farby ani innych środków, którymi można by wytworzyć takie rysunki. Szczątki szkieletów usunięto, a podłogę położono na nowo. Na podłodze jednak znów zaczęły pojawiać się twarze. Syn państwa Gómez, Migel, postanowił skuć podłogę i wyrzucić. Kolejnego dnia następne osiem twarzy.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj9y8FseqEuHi7nfirfzb6v_1p7FtH2C_rxAOfQvMW1zpZMwxxscgIRN7XmCpSpnYwkSVo0T04LqGTDY9tkWIPBBEfm7BMklmXOcyF2oP4o7a-IJS-tMcts0F1bWsUl0gea8NkuXh_PmY/s200/Belmez-cara-1.jpg
      Wkrótce wiadomość o ,,Domu Twarzy" rozbiegła się po świecie. W 1971r. do Belmez przyjechał pewien profesor, Germán de Argumosa, wraz z grupką innych uczonych. Sfotografowali oni cały dom, dokonali pomiarów i usuwali różne twarze. Daremnie, bo na miejsce starych powstawały nowe. Jak się okazało, przyczyną manifestacji twarzy była pani Maria Gómez. Jej profil pasował do profilu osób, przez co występowało zjawisko poltergeista (hałaśliwego ducha), jednak manifestacja twarzy miała znikomy wręcz związek z duchami. Na nagraniu wykonanym przez parapsychologów słychać było głos mówiący: ,,To brama do piekła". Wszystko to sprawiło, że hiszpański rząd postanowił w 1972r. zamknąć i utajnić sprawę ,,Domu Twarzy" w Belmez.

    Dalsza historia o nowym występowaniu twarzy w innym domu, gdzie pani Maria Gómez spędziła swoje ostatnie dni, to prawdopodobnie fałszerstwo w celach zarobkowych. Hajs się musi zgadzać, co nie?

     Co sądzicie o całym tym zjawisku? Czy uważacie, że to mistyfikacja? A może to tylko nietypowe wzory wytworzone przez pleśń? Wierzycie w manifestacje duchów? Byliście kiedyś w Belmez? Piszcie!

        Pragnę również poinformować, że na czas nieokreślony do naszej redakcji dołączyła Ootori-chan. Już niedługo będziecie mogli przeczytać jej pierwsze notki! 

Źródła:

20 komentarzy:

  1. Jej, jestem pierwsza!
    Czytałam już o tym w pewnej książce, tylko że tam nazywali to "twarze śmierci"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kim jesteś? :D
      Można znaleźć różne określenia. Ja znalazłem tylko "dom twarzy" i "manifestacja twarzy". Ktoś lepszy ode mnie w internetach :C
      Ostatni będą pierwszymi.

      Usuń
  2. ...haha, w takim razie u mnie jest zupełnie przeciwnie. Wreszcie będę mogła niezobowiązująco wybrać się gdzieś poza miejsce zamieszkania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wolę sobie spokojnie w domu siedzieć :) To moje królestwo! Poza tym na zewnątrz grafika taka średnia i fizyka trochę nierealna.
      :D

      Usuń
  3. Niezłe. Idealny sposób, aby wybić z równowagi psychicznej osobę, która w duchy i cuda nie wierzy. Podobno :P
    Wszystko opiera sie na wierze...
    Właściwie, skoro wierzę w cuda sprawiane przez świętych, skoro są one udokumantowane i poparte przez opinie naprawdę inteligentnych ludzi, czemu cos takiego, jak pojawianie się twarzy na podłodze ma być nierealne? Skoro niektórzy widzą złę duchy i dostają stygmaty, to takie gębusie przy tym to pikuś. Co nam pzreszkadza uwierzyc, że tak powiem. Tylko zdrowy rozsądek. Ale ta wersja, ze twarze te wynikają z obecnosci tej kobiety... Powiedziałąmbym, że ktoś nie o nią upominał, wołał ją...
    Brawo, wystraszyłam sie własnych słów :P
    Świetne rzeczy wyszukujesz w tych głebinach internetów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem być może dodać, że seniorka rodu Gómez była medium. Widocznie jej córka - Maria, coś mogła odziedziczyć.
      O chrześcijaństwie to nie ze mną, jam ateista ^^
      W końcu z Myszą mamy ten sam internet! Nie lekceważ mocy barcińskiego Internetu.

      Usuń
  4. Jej, ale genialna historia!
    Teraz będę schizować przez jakiś czas i sprawdzać wszystkie podłogi i kafelki D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podłoga to jeszcze pół biedy, ale jakby pojawiały się na suficie? Budzisz się, otwierasz oczy, a tu z sufitu patrzy na Ciebie twarz.
      Przestałbym spać.

      Usuń
  5. no cóż, ja położę sobie w moim domu na podłodze panele.

    OdpowiedzUsuń
  6. wow *o*

    Zabawny ten rysunek z kawą, hahaha c:
    Dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1200 memów i trzeba kolejne zbierać :)
      Jakoś je trzeba wykorzystać, to pomyślałem, że na bloggerze też pospamuje memami :D

      Usuń
  7. wow niezwykła historia, aż ciężko mi w nią uwierzyć, ale na świecie większe rzeczy się dzieją, więc... xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko co znajdę i uznam wartym napisania będzie na tym blogu :)

      Usuń
  8. O twarzach w różnych miejscach czytałam już kilka razy, ale o tej sprawie nie słyszałam.

    PS. Temus - toś zawalił z tym komentarzem XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mi się zdarza z pisaniem głupot :D No co poradzę, że mi się tak skojarzyło?
      Nawet u pani Basi się zaszło takie zjawisko z twarzą, ale nie mogłem tego odcinka znaleźć. Post zubożał :C

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy blog, nie widziałam podobnego do twojego, a to bardzo dobrze!
    Zapraszam na najnowszy post!

    Za każdy komentarz się odwdzięczam!

    http://szejkus.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń