środa, 20 marca 2013

I Ty możesz zarobić milion dolarów, szukając wody różdżką, czyli radiestezja

     To straszne. Pod moim łóżkiem przebiega żyła wodna, w dodatku epizodyczna żyła wodna, bo bywają okresy, gdy śpię spokojnie i żadna siła nie jest w stanie mnie obudzić, a czasami walczę z bezsennością. Te żyły wodne w ogóle są przerażające. Chyba zostanę domorosłym radiestetą, choć, na dobrą sprawę, większość z nich jest domorosła. Tym lepiej! 

źródło: zerochan.net

      Radiestezja to niekonwencjonalna pseudodziedzina nauki, która bada promieniowania, trwają spory, czy promieniowania te istnieją, czy też nie. W radiestezji chodzi właśnie o to, by to promieniowanie wykryć. Kiedyś takie różdżkarstwo było całkiem modne. Ta radość biegania po podwórku z odwróconą procą i znajdowania wody w pompie... Wiecie, różdżka, szukanie wody, minerałów, te sprawy. Hmm, ciocia Wikipedia mówi, że radiestezję zalicza się czasami do praktyk okultystycznych. Mój biedny dziadek montujący sprężynę odganiającą złe siły wód podskórnych pod łóżkiem babci jest okultystą. Cała wieś pełna okultystów, poważnie, to trochę przerażające, naprawdę. Naukowych prób wyjaśnienia radiestezji podjął się Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu (jeśli dobrze pójdzie, to moja przyszła uczelnia *ociera łzę*). Badali, badali i wybadali, że za wiele wspólnego z nauką to to nie ma. Są rzeczy na niebie i ziemi, które się nie śniły filozofom, na przykład mój nieśmiertelny kolega (to przerażenie, gdy ktoś po porażeniu prądem i spadnięciu na beton z samego szczytu słupa wysokiego napięcia, który ma jakieś pięć metrów wysokości, wstaje i idzie jak gdyby nigdy nic i jest całkowicie zdrowy).

     ,,Pewną próbą powiązania zjawisk opisywanych przez radiestezję z oddziaływaniami fizycznymi była koncepcja Lakhovsky’ego. (...) Według Lakhovsky’ego radiesteta podczas przeprowadzania ekspertyz z poszukiwaniem obiektu (wody, metalu, osób zaginionych) jest w stanie wyczuć rezonans promieniowania emitowanego przez niego spowodowany oddziaływaniem z poszukiwanym obiektem."  
Wikipedia, wolna encyklopedia

      Dziękuję, ciociu. Wiecie, że istnieje fundacja Jamesa Randiego, która ufundowała nagrodę MILIONA DOLARÓW dla osoby, która w kontrolowanych warunkach dowiedzie paranormalnych zdolności? Najczęściej próbują właśnie radiesteci. Muszę tam wysłać koleżankę telepatkę. Dzielimy się ,,fifti fifiti' :D Są jacyś chętni? Ha, natrafiłam na coś ciekawego, niektórzy w Kościele traktuję radisetezję bardzo dobrze i uważają ją za dar natury, a inni widzą w niej przejaw działalności szatana. W sumie, taki rezonans jest właściwy dla większości społeczeństwa, i można go zaobserwować nie tylko w Kościele. 
      
źródło: http://archiwum.wiz.pl/1999/99022800.asp

       Pamiętam, że jak byłam mała, to czytałam książkę, która opowiadała o niezwykle tajemniczych zjawiskach, które występowały w pewnym polskim domu, i o przygodach dzieci, które w nim mieszkały. Tam też zasuwali z różdżkami. Pewnie przez takie rzeczy jestem tak wypaczona. A tak poważnie, to uważam, że nad naszą miejską podstawówką musi wisieć jakaś szczególnie zła siła, i nie jestem w tym poglądzie osamotniona. Mimo, że za pięć miesięcy rozpocznę naukę w liceum, ciągle pamiętam, jak beznadziejna była ta szkoła. Nauczyciele oceniali, jak oceniali, uczyli, jak uczyli (czyli tak, jaka była ta szkoła), a jeśli miało się pozycję wśród rówieśników, można było mieć wszystko, zwłaszcza względy ciała pedagogicznego. Wszystkie machloje jakoś znikały. Tam byłam traktowana jak najgorsze zło, ciągle dostawałam za coś ujemne punkty, a teraz, w gimnazjum, przez cały rok nie dostałam ani jednej negatywnej uwagi, bez najmniejszych problemów mam zachowanie bardzo dobre i nauczyciele też traktują mnie normalnie. Katecheta kiedyś mówił do mnie aniołku... Teraz moja młodsza siostra się tam męczy. Moja mama jest załamana, kiedy porównuje dwa testy z angielskiego, test koleżanki, która napisała wszystko gorzej, a ma piątkę, i siostry, która popełniła znacznie mniej błędów (były one też mniej znaczące) i dostała czwórkę. Żyła wodna, jak nic, albo całe podziemne jezioro! Co prawda krasów u nas nie ma, ale mieszkamy na pojezierzu, do tego niedaleko są kopalnie i kamieniołomy, więc woda może się znaleźć! Jutro dam mojej siostrze różdżkę, niech zbada tę tajemniczą sprawę.

     A teraz mała perełka:


  Kiedyś czytałam, że turkus pomaga mniej jeść. Nie powiem, ta właściwość podoba mi się znacznie bardziej... 
Pozdrowienia dla Was wszystkich!

20 komentarzy:

  1. Jeśli turkus pomaga mniej jeść, to kojarzy mi się to jedynie z figura Miku ;-; Zupełnie nie rozumiem takich trudnych tematów. Choć różdżkarstwo na pewno jest bardzo popularne, to zawsze uważałam to za bujdę. Nigdy, nawet jako małe dziecko wierząc w mówiące kucyki i Św. Mikołaja, nie dopuszczałam myśli o tej sztuce jako prawdziwej.
    Serio miałaś takiego kolegę? o.O
    PS. Ogarnęłam Bye Baby Sayonara xD Ja nie mam tak hardcorowego głosu, raczej dziwny pisk xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal mam tego kolegę :D To nie jedyne dziwne zdarzenie z jego udziałem. On powinien nie żyć. On powinien umrzeć już co najmniej sto razy.

      Usuń
    2. Człowiek-czołg ;___;

      Usuń
    3. Hie, on nijak czołgu nie przypomina, mają tylko jedną wspólną cechę - nadchodzą znienacka.

      Usuń
  2. Albo wampir (że kolega), huehuehue xD

    Powiem tak... Nie zrozumiałam wiele z tej notki (jakieś 2/3), bo w tych tematach to mądra nie jestem ^^' tylko kojarze te różdżki i szukanie wody xD
    turkus zmniejsza apetyt? Pewnie tylko wtedy, gdy go połkniesz, potem ci ciąży na żołądku i boli i nie możesz nic zjeść wtedy xD
    A to ty mieszkasz w woj.lubuskim, czy gdzie? Bo może niedaleko siebie jesteśmy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, on ma przezwisko Ząbek, bo kiedyś wybił sobie jedynkę. Dopiero niedawno wprawił sobie sztuczną, cały czas chodził bez zęba. Też sobie wybiłam, ale zaraz wprawiono mi nowy ząb.
      Mieszkam w województwie kujawsko-pomorskim, na samym dole. Wielkopolska rlz.

      Usuń
  3. Od dziś otaczam się turkusem ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha, przefarbuje wszystkie ubrania na turkusowy xD Wpadnij do mnie ( dawna koleżanka Paulina)^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba zacznę chodzić po ulicy ubrana na turkusowo,a w łapkach będę trzymać taką czaderską różdżkę XD

    OdpowiedzUsuń
  6. eee ja w te żyły wodne nie wierzę. niby mam ją pod sobą, a dobrze śpię:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju...nie wiem co powiedzieć! Strasznie mi miło,że podobają Ci się moje pisanki:). Przed chwilą wyrzuciłam je do kosza xD.
    Kiedyś trzeba było...no ale lekka szkoda,chociaż zdjęcie jest:) Przyznam,że od dawna czytam twojego bloga,wczoraj w nocy też xD Ale nie zostawiam komentarzy bo po 24 jestem tak zmęczona że czytam i zasypiam na ipadzie. ^^ Mega posty,chyba spróbuje sie ogarnąć i komentować^^ Pozdrawiam<333

    Nie obrazisz się,jeśli kiedyś wykorzystam te twoje potwory na panelu w klubie mangi i anime? Co tydzien prowadze zajęcia,powinno mi się przydać^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja wiem,że Avatar to nie anime,ale nie będe robić dla tego specjalnej podgrupy:) Było nawet w Arigato kiedyś recenzowane, bo w redakcji mam znajomości i troszke wiem^^.
    Hmm... no szkoda, że nie lubimy podobnych serii, Kuroshitsuji szczerze nienawidzę. Dlaczego? Bo to anime nie ma żadnej konkretnej fabuły, jest wulgarne i takie...komercyjne:( Nie podobają mi sie takie serje,szczególnie dlatego,że rozpieściłam sie troche lepszymi. Anime Tanuki oceniło moje ulubione na 10/10:)
    "Seirei no moribito" Strażnik świętej duszy:) Bardzo,bardzo polecam! Mało kto je zna,ma świetną kreskę i fabułe:) Jest bardzo...dziwne i to taka odskocznia od normalnych serii^^ Jeśli będziesz miała kiedyś ochote ,to obejrzyj chociaż ze dwa odcinki<3 Piękny ending,śpiewałam go na castingu kiedyś^^

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie to ja też powinnam nie żyć :D Niech żyją nieśmiertelni ^^
    W sumie zawsze bawili mi ci faceci, którzy latali z kijkami podnieceni "bo tu jest woda". Ale nigdy mnie coś takiego nie brało.
    Co do początku, to pode mną chyba też płynie jakaś niespokojna woda, bo też mam problemu ze snem. Ale ja mam zawsze problemy ze snem. Zawsze myślałam, ze to wina mojego głupiego mózgu, a tu jednak jest na co innego zwalić. Lubię to. Jest to jakiś pozytyw. EJ, zrób jakąś mądrą notkę na temat snów, to jest strasznie ciekawe, a ty wszystko piszesz tak, ze rozumiem. Wreszcie. A później możesz zacząć tłumaczyć fizykę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też latałam z takimi kijami, tylko że ja jeszcze inne rzeczy wykrywałam :D Niestety, nie zacznę tłumaczyć zagadnień fizyki, bo to nie moja działka, a podstawowych rzeczy i tak nie jestem w stanie ogarnąć rozumem, ale tutaj możesz się doedukować, ja tak robię:
      http://fiz-astro.blogspot.com/
      O snach może napiszę...

      Usuń
    2. Cieszę się, że podobają Ci się moje notki :D

      Usuń
  10. Pamiętam jak kiedyś jeden facet chodził z różdżką i zaznaczył na naszym planie domu cieki wodne, mające negatywny wpływ nas, np w takim miejscu nie powinno stać łóżko.

    OdpowiedzUsuń