Nie wiem, czy o tym wiecie, ale nie wierzę w żadne zjawiska paranormalne czy inne szmery bajery. Prowadzisz bloga o tajemnicach, makabrach i nadprzyrodzoności, do tego masz pełno książek o takiej tematyce. Faktycznie, nie wierzysz. Nie słuchajcie, to była tylko ta część mojej osobowości, która znajduje dziwną radość w niszczeniu własnej logiki. Będzie ona naszym dzisiejszym gościem. W każdym razie, nie wierzę w żadne cuda wianki, ale niestety, wydaje mi się, że one wierzą we mnie. I tu tkwi cały problem. Opowiem Wam o pewnej dziwnej historii, która kiedyś mnie spotkała. Przygotujcie sobie jakieś jedzonko, popcorn, colę (popcorn, cola, gramy w LOLa!).
Wszystko zaczęło się w zamierzchłej przeszłości, naprawdę dawno temu. Było to wtedy, gdy mysza, dziecię z warkoczykami i odziane w białą szatkę, przystępowało do Pierwszej Komunii. Czyli mniej więcej dziewięć lat temu. A może osiem. Nie umiesz liczyć. W owym czasie ciotka moja pojechać miała na działkę, by przywieźć duży nóż, bowiem dwa noże znacznej wielkości potrzebne były na moje przyjęcie. Gdy ciocia z nożem przyjechała do domu, drugi nóż, który już w nim był, zniknął. Ciężko ustalić, czy okoliczności jego zniknięcia były tajemnicze, ponieważ świadków tego zdarzenia brak, przyjmijmy jednak, na potrzeby opowieści, że były one tajemnicze. Na pewno w tajemniczych okolicznościach się pojawił, ale o tym na końcu.
Nie mam zdjęcia noża, dlatego postanowiłam zamieścić tutaj swoje zdjęcie. Jestem w końcu bohaterką historii. I mam ładną czapkę. |
Moja babcia, właścicielka zaginionego noża, była niezbyt zadowolona z jego braku. Jesteś mistrzem eufemizmu. Wszczęto poszukiwania. Wszystko na próżno. Noża po prostu nie było. Rozmontowaliście prawie całe mieszkanie. Szczegóły. Pogodziliśmy się jakoś ze stratą tego przedmiotu. Zaczęły dziać się jednak niezwykłe rzeczy... Przedmioty wędrowały sobie po mieszkaniu niczym kamienie w Dolinie Śmierci. Pozostawiona na parapecie książka nagle przenosiła się na łóżko. Wystarczyło tylko na chwilę spuścić ją z oczu. Niezłe wytłumaczenie dla twojego bałaganiarstwa.